© Adobe Stock

Probiotyki w antybiotykoterapii

Agnieszka Gotówka
15 listopada 2023

Trwa okres jesienno-zimowy, kiedy to przychodnie pękają w szwach. Chorują dorośli, ale zdecydowanie częściej kontaktu z lekarzem wymagają dzieci. Kiedy ich rodzice powinni wyjść z gabinetu z receptą na antybiotyk? O czym trzeba pamiętać w czasie jego stosowania? I dlaczego nie wolno zapomnieć o probiotyku? Sprawdźmy!

Kiedy podać antybiotyk?

Gorączka, kaszel i katar to typowe objawy sezonowych infekcji. U najmłodszych pojawiają się zdecydowanie częściej niż u dorosłych, zważywszy na fakt, że ich układ odpornościowy dopiero uczy się reagować na chorobotwórcze drobnoustroje. To proces, który trwa i który jest bardzo złożony, bo wpływ na niego ma wiele czynników, m.in. dieta, stan mikrobioty jelit i aktywność fizyczna.

Dobra informacja jest taka, że większość chorób dzieci to drobne infekcje, które wymagają leczenia objawowego, czyli podania syropu na gorączkę, aerozolu na ból gardła czy kropli do nosa. Najczęściej mamy je w domowej apteczce i podajemy od razu, gdy tylko pojawią się pierwsze niepokojące objawy. W zdecydowanej większości są dostępne bez recepty w aptece.

 ;
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Niestety, zdarza się, że choroba ma podłoże bakteryjne (np. szkarlatyna, angina) lub w przebiegu infekcji wirusowej doszło do nadkażenia bakteryjnego (np. gdy objawy się zaostrzają lub utrzymują się dłużej niż 10 dni). W takich sytuacjach uzasadnione jest podanie antybiotyku.

Jest to grupa leków, które zrewolucjonizowały współczesną medycynę i uratowały miliony ludzi. Nie są jednak pozbawione kontrowersji: wymagają dawkowania ściśle według zaleceń lekarza, który dobiera je indywidualnie. Mimo rosnącej wiedzy, uważa się je za największą i najważniejszą grupę leków stosowanych bez należytych wskazań. To rodzi poważny problem narastania antybiotykoodporności ¹.

Jak antybiotyki wpływają na jelita?

Nie można też zapominać, że antybiotyki nie rozróżniają bakterii dobrych od złych. Niszczą zatem również te, które sprzyjają naszemu zdrowiu i zasiedlają jelita. I o ile mikrobiom osób dorosłych jest względnie stabilny, o tyle u dzieci (zwłaszcza do 3. roku życia) podlega dynamicznym przemianom i jest podatny na zakłócenia spowodowane czynnikami zewnętrznymi, takimi jak powtarzające się kuracje antybiotykowe.

Co jednak zrobić, gdy dziecko musi je przyjmować, by wrócić do zdrowia? Po pierwsze przestrzegaj zasad dawkowania i podawania leku – nie mieszaj go z mlekiem i nie dodawaj do jedzenia. Stosuj tak długo, jak wskazał lekarz, nawet jeśli ustąpią wszystkie objawy.

Po drugie podawaj dobrej jakości probiotyk, najlepiej taki, który zawiera doskonale przebadany szczep Lactiplantibacillus plantarum 299v. Dlaczego właśnie on?

L. plantarum 299v to Gram-dodatnia pałeczka kwasu mlekowego zamieszkująca błonę śluzową jelit [2]. Ma specyficzną właściwość kolonizacji jelita człowieka i jest zdolna blokować przyleganie patogenów do komórek nabłonka, co za tym idzie ogranicza ich namnażanie się. Pośredniczy też w utrzymaniu i poprawie funkcji bariery śluzówkowej jelit, m.in. poprzez promowanie wzrostu bakterii prozdrowotnych, z którymi tworzy bakteryjne biofilmy. Pozwala to na lepszą kolonizację jelit przez bakterie komensalne i korzystnie wpływa na ich metabolizm. Produkuje też kwas mlekowy, dzięki czemu dostarcza substratów dla wzrostu bakterii korzystnych dla zdrowia jelit.

W podwójnie ślepym, kontrolowanym placebo badaniu wykazano ponadto, że zastosowanie szczepu L. plantarum 299v może zmniejszyć nasilenie działań niepożądanych ze strony przewodu pokarmowego (nudności i biegunki) podczas stosowania antybiotykotów ². Podobnych badań, na przestrzeni kilkunastu lat, było zdecydowanie więcej. Szczep ten opisano w ponad 170 publikacjach naukowych, z czego 60 stanowią badania kliniczne.

Probiotyk ze szczepem L. plantarum 299v w składzie zmniejsza też zaburzenia czynnościowe przewodu pokarmowego oraz zwiększa wchłaniania żelaza. Przynosi ulgę w zespole jelita nadwrażliwego, we wzdęciach i w biegunkach. Łagodzi bóle brzucha pochodzenia czynnościowego.

© Adobe Stock

Probiotyki a odporność

Stanowi ponadto solidne wsparcie dla odporności organizmu, a co za tym idzie może w istotny sposób wpłynąć na poprawę zdrowia i zmniejszenie ryzyka konieczności podania antybiotyków. A to dlatego, że bakterie probiotyczne dysponują kilkoma mechanizmami chroniącymi organizm przed zakażeniem:

Są konkurencją dla bakterii patogennych – zajmują ścianę jelita i nie pozwalają chorobotwórczym drobnoustrojom na osiedlenie się, podbierają im składniki pokarmowe i hamują dostęp do receptorów. Wzmacniają barierę jelitową, dzięki czemu patogeny nie mogą przedostać się do krwiobiegu. Stymulują komórki immunologiczne, w tym makrofagi i granulocyty odpowiedzialne za eliminację bakterii chorobotwórczych, komórki NK (Natural Killer) usuwające zakażone przez wirusy i bakterie jednostki, a także cytokiny, czyli białka regulujące pracę układu odpornościowego. Niektóre szczepy, jak choćby Lactococcus lactis W19, produkują naturalne antybiotyki (bakteriocyny), które są zdolne do zahamowania lub nawet eliminacji patogenów pojawiających się w przewodzie pokarmowym.

Stosowanie dobrej jakości probiotyku może nas więc uchronić przed kolejną dawką antybiotyku.

Bibliografia:

¹ Węgielska I., Suliburska J., Wpływ leków na mikroflorę jelitową, Forum Zaburzeń Metabolicznych 2016, tom 7, nr 1, 1–7.

² Lewandowski K., Szczubełek M., Tulewicz-Marti E., Kaniewska M., Rydzewska G., Zastosowanie Lactiplantibacillus plantarum 299v w prewencji zakażenia Clostridioides difficile, Lekarz POZ 4/2022, 275–280. 

Źródło artykułu:WP Parenting