Rodzice wciąż wierzą w te mity. "Nasłuchali się mam czy babć"
Bardzo cienka, delikatna i niedojrzała - tak można w skrócie opisać skórę noworodka po porodzie. Krótko po urodzeniu może się przesuszać, co często sprawia, że rodzice sięgają po niewłaściwe kosmetyki do pielęgnacji, które mogą dać odwrotny skutek. O to, jak dbać o skórę malucha, pytamy położną Martę Siudzik.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Czy młodzi rodzice wiedzą, jak właściwie pielęgnować noworodka?
Marta Siudzik, położna: Z tym bywa różnie. Ci, którzy wcześniej przygotowywali się do nowej roli (spotkali się z położną czy chodzili do szkoły rodzenia), wiedzą co robić. Są jednak też tacy, którzy "idą na żywioł" i nie wiedzą nic. Gdy tłumaczy się im podstawowe zasady pielęgnacji dziecka, robią wielkie oczy.
Wynika to z tego, że nasłuchali się mam czy babć i nie zadali sobie trudu, by dowiedzieć się, jakie są aktualne wytyczne. Kupują więc "plastikowe" pieluszki jednorazowe, najtańsze nawilżane chusteczki, używają spirytusu w pielęgnacji i nie zwracają uwagi na to, że odchodzi się już od chemicznych składów, bo ma to wpływ na malucha. Powtarzają po rodzicach czy teściach, że "tak się robiło 20 czy 30 lat temu i przecież było dobrze".
To kwestia ignorancji?
Trudno powiedzieć. To nastawienie w stylu: "inni dali radę, to co ja będę się przygotowywać, też sobie poradzę". A ja zawsze podkreślam, że jasne, nie da się na wszystko przygotować, ale wiedza uspokaja i daje poczucie bezpieczeństwa. Warto np. wcześniej zrobić sobie reaserch i sprawdzić, które kosmetyki są polecane dla maluchów. W sieci są strony, na których znajdziemy składy różnych produktów, można je porównać i świadomie dobrać.
A jakie są najczęstsze błędy młodych rodziców, jeśli chodzi o pielęgnację skóry dziecka?
Według mnie podczas zmiany pieluszki wycieranie dziecka tylko z przodu i nie obracanie go. To powoduje odparzenia na pośladkach. Mają one postać czerwonych, pękających zmian, które należy smarować odpowiednimi maściami.
Pamiętajmy zresztą, że często zdarza się ok. tydzień po porodzie, że skóra noworodka zaczyna się przesuszać. To normalne: pierwszy naskórek zaczyna schodzić. W tej sytuacji można dziecko smarować np. raz dziennie po kąpieli, a jeśli skóra jest widocznie sucha, to dwa-trzy razy dziennie.
Czym?
Najbardziej polecany jest olej ze słodkich migdałów. Można nim smarować skórę dziecka albo dodawać go do kąpieli. Można też kupić balsam dla dzieci od pierwszego dnia życia bez SLS czy barwników.
Jeśli chodzi o kosmetyki, aktualnie panuje zasada im mniej, tym lepiej. Nie stosujemy dodatkowych kremów czy oliwek. Te drugie zresztą wiążą się z popularnym mitem, że dziecko musi być natłuszczone. To nieprawda, chociaż sklepowe półki pełne są różnych oliwek dla maluchów. Są one jednak sztuczne i nieprzepuszczalne: tworzą na skórze film, który nie nawilża.
Inny mit wiąże się z tym, że dziecko po porodzie trzeba wykąpać. To nieprawda, maź płodowa powinna się dobrze wchłonąć. Dopiero wtedy wskazana jest kąpiel. Nie musi być w szpitalu, można ją na spokojnie wykonać dopiero w domu, ale to już decyzja rodziców.
Ta maź płodowa jest noworodkowi potrzebna?
Tak. To naturalny krem - biała mazista powłoczka, która służy jako ochrona dziecka przed czynnikami zewnętrznymi. Staramy się jej nie naruszać, by się naturalnie wchłonęła.
Każde dziecko się z nią rodzi?
Nie, zależy od tego, kiedy maluch przyjdzie na świat. Maluchy donoszone - urodzone koło 40. tygodnia - często nie mają mazi płodowej. Ich skóra może być wysuszona, bo wchłonęły maź wewnątrzmacicznie.
Wróćmy do kąpieli. Jak często noworodek czy niemowlę jej potrzebuje?
W pierwszych dniach życia co dwa-trzy dni, bo kąpiele są dla maluchów stresujące. Jeśli jednak chcemy dziecku wprowadzać rutynę, można codziennie. Wtedy późnym popołudniem lub wieczorem kąpiel jest wyciszeniem, sygnałem dla dziecka, że zaraz pora na sen. Maluch ze względów higienicznych nie potrzebuje jednak codziennych kąpieli. Codziennie trzeba tylko przemyć buzię, fałdki na szyi czy okolice krocza.
Jak to prawidłowo robić? Wielu rodziców stosuje nawilżane chusteczki…
Lepiej używać zwykłych gazików kosmetycznych lub płatków bawełnianych nasączonych przegotowaną wodą, by nie narażać skóry noworodka na dodatkowe czynniki chemiczne. Jednak wiadomo, poza dom mamy nie będą zabierać wacików i miski z wodą.
Wtedy sprawdzą się chusteczki nawilżane, które mają w sobie wodę. Trzeba więc sprawdzać składy i wybierać produkty bez SLS czy parabenów.
Pamiętajmy, że jeśli chodzi o okolice intymne, to u dziewczynek wycieramy skórę ruchem z góry do dołu. Ważna jest pielęgnacja nie tylko z wierzchu, ale też odchylenie warg sromowych i przetarcie ich. U chłopców zaś należy delikatnie odciągać napletek, bo może się tam zbierać mocz lub kał.
Jest taki temat, który wielu świeżo upieczonym rodzicom spędza sen z powiek: pielęgnacja kikuta pępowinowego. O czym powinni pamiętać?
Przede wszystkim, że to miejsce dziecka nie boli, bo jest martwą tkanką, która odpadnie w ciągu dwóch tygodni. Rodzice faktycznie często boją się jego pielęgnacji. Kikut musi być suchy i czysty, warto więc go czyścić jałowymi gazikami lub przeznaczonymi do pielęgnacji pępka patyczkami. Wycieramy dookoła pępka, by nie było w tej okolicy żadnej krwi, ropy czy wody. Nie używa się do tego już Octeniseptu ani spirytusu. Sama woda wystarczy.
A co powinno zaniepokoić rodziców?
Jeśli chodzi o pępek, to nieprzyjemny zapach, wydzielina i mocny wyciek krwi. Wtedy warto skonsultować się z pediatrą. Jeśli zaś chodzi o skórę, to pojawienie się na niej silnych zmian, np. suchych placków. Mogą świadczyć o AZS czy uczuleniu na białko mleka krowiego. U maluchów zdarza się też trądzik niemowlęcy. Generalnie niepokoić powinno to, co narasta, zaognia się, od czego dziecko staje się niespokojne.
Wiele takich widocznych zmian na skórze pojawia się w strefie pieluszkowej.
Tak. Wtedy warto malucha powietrzyć, tzn. zostawić go na otwartej pieluszce.
Ja zwracam też rodzicom uwagę na to, by wybierali niechlorowane pieluszki, bardziej ekologiczne, oddychające. Nie te klasyczne perfumowane "plastikowe". Dziecko spędza przecież w pieluchach około dwóch lat i ciągle ma ten plastik na sobie.
Jakie więc pieluchy Pani poleca?
Dodam, że czasem nie wiadomo, skąd się biorą zmiany skórne u maluchów, ale po dłuższej rozmowie z rodzicami okazuje się, że dziecko jest ubierane w wiele warstw i jeszcze zawijane w gruby koc, byleby tylko nie zmarzło. Zmiany są wtedy efektem przegrzania: maluch robi się niespokojny, na jego skórze mogą pojawić się potówki lub czerwone zmiany, a na głowie - krostki niewiadomego pochodzenia.
Jak rozpoznać przegrzanie?
U małych dzieci temperaturę ciała dotykowo sprawdza się, dotykając karku, a nie dłoni czy nóg, bo te maluch może mieć fizjologicznie zimne. Warto też dodać, że po porodzie ręce i stópki dziecka mają inny kolor niż reszta ciała - są bardziej sine. To normalne.
Jeśli kark jest ciepły, to maluchowi jest ciepło, jeśli chłodny - zimno, a jeśli spocony, to koniecznie trzeba go lżej ubrać.
Skoro jesteśmy przy ubieraniu, to jak prać ubranka dla noworodków i niemowląt?
Na pewno w proszku przeznaczonym dla maluchów: delikatnym, pozbawionym zapachu. Im krótszy skład, tym lepiej. Zmiany skórne u dzieci mogą bowiem wynikać też z alergii na proszek.
Prasowanie jest konieczne?
Ja uważam, że nie, chociaż wiem, że rodzice prasują. Jeśli już, to najlepiej prasować ubranka dla noworodka, ale dla starszego malucha nie jest to już potrzebne.