Mali pacjenci o ogromnym szczęściu
Rodzą się tak malutcy, że mieszczą się w dłoni. Mają nieduże szanse na przeżycie, dlatego walczy o nie cały personel medyczny. W chwili przyjścia na świat często ważą mniej niż 500 gramów, a ich historie zawsze chwytają za serce, bo to mali wojownicy udowadniający, że nie ma rzeczy niemożliwych. Oto wcześniaki, których narodzinami żyli ludzie z całego świata.
Faustynka. Bali się brać tak małe dziecko na ręce
Był rok 2018. Faustyna urodziła się w 26. tygodniu ciąży w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym Nr 4 w Lublinie. W chwili narodzin ważyła zaledwie 350 g i mierzyła 26 cm. Musiała zostać podłączona do respiratora, ale lekarze z nadzieją patrzyli w przyszłość - dziewczynka nie miała poważnych zaburzeń wzroku czy słuchu, co często stwierdza się u wcześniaków. Od 10. tygodnia życia oddychała już samodzielnie. - Myślę, że to cud. Jestem bardzo wdzięczna lekarzom, bo stawali na głowie, żeby uratować życie mojej córeczce - mówiła w rozmowie z mediami mama dziewczynki. Dwa lata później u "małej Calineczki z Lublina" zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce, a rodzice założyli internetową zbiórkę, by móc zapłacić za kosztowną rehabilitację dziecka.
Curtis. Ustanowił nowy rekord świata
Urodził się w 21. tygodniu ciąży, dzień po amerykańskim Święcie Niepodległości – 5 lipca w stanie Alabama w USA. Był rok 2021. Ważył zaledwie 420 gramów, a lekarze dawali mu tylko 1 proc. szans na przeżycie. Przez trzy miesiące był podłączony do respiratora. Przeżył. - Robiłem to prawie 20 lat, ale nigdy nie widziałem dziecka tak silnego jak on - powiedział mediom dr Brian Sims, który nadzorował poród małego Curtisa.
Ze szpitala został wypisany po 275 dniach. Chłopiec trafił do Księgi Rekordów Guinnessa, gdyż swoimi narodzinami ustanowił nowy rekord świata - to najwcześniej urodzone dziecko, któremu udało się przeżyć.
Lilianka. Serduszka WOŚP na respiratorze
Lilianka ważyła 450 gramów (trochę więcej niż dwie kostki masła), mierzyła 27 centymetrów. Przyszła na świat w 2019 roku w 22. tygodniu ciąży. O jej życie walczyli medycy ze szpitala Zdroje w Szczecinie. Jej skóra była tak delikatna, że widać było na niej ślad każdego dotyku. Mama Lilianki usłyszała od lekarzy, by była gotowa na wszystko - łącznie ze śmiercią dziewczynki. - Wtedy potrzebowaliśmy inkubatora, respiratora. Były na nich serduszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - wspomniała w jednym z wywiadów pani Magdalena, która swoją ukochaną córeczkę mogła wziąć na ręce dopiero po trzech miesiącach. Gdy opuszczała szpital, Lilianka ważyła już 3 kg.
Julia. 700 gramów szczęścia
Julia przyszła na świat 16 lutego 1996 roku. Lekarze dawali jej zaledwie 2 proc. szans na przeżycie. Dostała dwa punkty w skali Apgar. Ważyła 700 gramów. - W moim przypadku to była bardzo trudna ciąża bliźniacza. Po przeprowadzonych badaniach wiedziałam, że jedna z dziewczynek nie żyje, a druga o to życie po porodzie będzie musiała walczyć - mówiła w rozmowie z WP parenting pani Anna Bartnicka, mama wcześniaczki, która pamięta każdy dzień walki swojej córeczki.
Pamięta też serduszka WOŚP, które znajdowały się na sprzęcie Szpitala w Policach, który uratował życie Julii. - Gdyby nie ten sprzęt, to nie byłoby możliwości, żeby ratować tak małe dzieci, a mojej córeczki nie byłoby na świecie - wspomina mama dziewczynki.
Jaś, Staś i mama Noemi
Jaś przeszedł na świat w Szpitalu Klinicznym Akademii Medycznej w Poznaniu. Ważył 1450 g i mierzył 40 cm. Urodził się 17 czerwca 2009, na przełomie 30. i 31. tygodnia ciąży. - Zaczęłam histerycznie płakać. Nie mogłam się uspokoić. Zastanawiałam się, dlaczego moje dziecko musi cierpieć właśnie przeze mnie? Przecież to ja nie mogłam mu dać schronienia przez 9 miesięcy. Co ze mnie za matka? - mówiła Noemi Pawlak w rozmowie z Fundacją Wcześniak Rodzice-Rodzicom. Jaś od samych narodzin musiał toczyć jedną walkę za drugą, często chorował, a przy dysplazji oskrzelowo-płucnej miał wielokrotnie problemy z płucami i oskrzelami. Staś z kolei urodził się 3 stycznia 2017 roku w 35 tygodniu. Ważył 2595 g i mierzył 45 cm. Rozwija się prawidłowo do swojego wieku.
Noemi jako matka wcześniaków, która doskonale wie, co czuje kobieta rodząca przedwcześnie, walcząca o każdy gram swojego dziecka, dziś pomaga innym rodzicom wcześniaków. W sieci obala mity i udziela ogromnego wsparcia rodzinom, które nie zawsze potrafią radzić sobie z towarzyszącymi im emocjami.
Kwek Yu Xuan. Najmniejsze dziecko na świecie
Jej narodziny w 2021 roku przykuły uwagę mediów na całym świecie. Dziewczynka przyszła na świat w Singapurze w trakcie pandemii koronawirusa. Mierzyła zaledwie 24 cm, a jej waga nie przekraczała 212 g. U dziewczynki zdiagnozowano również chorobę płuc, która wymaga stałej kontroli lekarskiej, chociaż medycy uważają, że wraz z wiekiem jej stan zdrowia będzie się poprawiać.
Kwek została wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa ze względu pobicie rekordu na najniższą masę urodzeniową niemowlęcia, które przeżyło. Szpital mogła opuścić dopiero po 13 miesiącach. Ważyła już wtedy ponad 6 kg.
Ksawery. Najmniejszy wcześniak w historii polskiej neonatologii
Miał 25 tygodni, ważył 390 g i mierzył zaledwie 26 cm długości. Ksawery przyszedł na świat w Krakowie w 2015 roku. Miał jeszcze siostrę bliźniaczkę, ale dziewczynka żyła tylko 29 dni. Ksawery dzielnie walczy każdego dnia. Lekarze zastosowali kurację lekami przyspieszającymi dojrzewanie organizmu. Na kartach polskiej medycyny zapisał się jako najmniejszy wcześniak w historii polskiej neonatologii. - Z powodu zmian wcześniaczych Ksawery wymaga dalszej opieki specjalistycznej, w tym neonatologa, kardiologa, a przede wszystkim rehabilitanta, neurologa i neurologopedy - mówiła w rozmowie z mediami dr Beata Rzepecka-Węglarz, neonatolożka i pediatra. Po pięciu miesiącach walki w szpitalu, Ksawery został wypisany do domu. Zmarł dwa tygodnie później.
Ward. Podbił serca internautów
Ward urodził się w 2012 roku 23. tygodniu ciąży. Ważył 800 gramów i pierwsze trzy miesiące swoje życia spędził na oddziale intensywnej terapii szpitala Nationwide Children's Hospital w Columbus w stanie Ohio, gdzie medycy każdego dnia walczyli z całych sił o życie chłopca. Lekarze dawali mu jednak niewielkie szanse na przeżycie, gdyż Ward miał nierozwinięte w pełni narządy, rakie jak płuca. U dziecka wykryto także krwawienie w tkance mózgowej.
Ward Miles to jeden z najbardziej znanych wcześniaków na świecie, a wszystko za sprawą filmiku, który kilka lat temu wrzuciłm do sieci jego ojciec. Video obejrzało kilkadziesiąt milionów internautów, a nagranie było udsotępniane przez media na całym świecie. - To historia miłości matki do dziecka. Rok temu Ward pojawił się w naszym świecie. Zrobiłem to wideo, by upamiętnić ten pierwszy rok jego życia, to, jak daleko zaszedł - napisał pod filmem Benjamin Scot.