Zostaniesz tatą? To prawdziwa próba "męskości"
Dla nowo narodzonego dziecka przez pewien jeszcze czas jasne jest, że tworzy z mamą jedność. Zostało dopiero co "wyrwane" z ciała kobiety. Największą otuchą wydaje się jej bliskość, zapach, bicie serca. Czy tata jest tylko dodatkiem do tej cudownej całości? Nic bardziej mylnego.
Blanka Rogowska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Przyjście na świat dziecka wywraca życie do góry nogami. Czy warto stworzyć sobie wcześniej plan podziału obowiązków?
Igor Wiśniewski, psycholog dziecięcy: - Na pojawienie się bobasa i cały związany z tym wachlarz nieprzewidywalnych wydarzeń i emocji, przygotować się nie da. Ale to nie znaczy, że nie należy próbować. To absolutnie konieczne.
Warto usiąść i przegadać, jak sobie to wspólnie wyobrażamy, m.in. jak podzielimy obowiązki przy dziecku i w domu, jak zadbamy o to, by spędzać jakościowy czas we dwoje, jak zabezpieczymy czas wolny dla każdego z nas. Porozmawiajmy o szansach i zagrożeniach. Jak już taki zestaw stworzymy, to pamiętajmy, że plany przy dzieciach szalenie łatwo się zmieniają. Najpewniej w praniu ulegnie on zmianie.
Podział obowiązków powinien zależeć od osobistych kompetencji, nie od tego, że wydaje nam się, że coś jest zadaniem męskim czy kobiecym.
Na przykład?
- Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tata chodził z dzieckiem na szczepienia. Nie tylko mama, bo "da pierś i ono się uspokoi". Niech mężczyzna też poprzeżywa te emocje. Możemy się umówić, że co weekend wychodzi na spacer z wózkiem całkiem sam. Niech tata będzie tatą, a nie tylko wspomagaczem.
Podczas porodu u kobiety wyzwala się potężny wyrzut oksytocyny, nazywany hormonem matczynej miłości. Choć w medycynie pojęcie instynktu macierzyńskiego nie występuje, w ujęciu społecznym już tak. Mężczyznom nie przypisuje się ani jednego, ani drugiego. I nadal często wierzy, że nie są predestynowani do opieki nad tak małym dzieckiem.
Mężczyzna często słyszy: "zostaw, ja to zrobię lepiej". Do tego układu wchodzą jeszcze babcie, które wydają się wiedzieć absolutnie najlepiej. Tata czuje się niekompetentny, niepotrzebny, nie na miejscu. Usuwa się w rolę żywiciela rodziny, nadmiarowo pochłania go praca lub szuka ucieczki jeszcze gdzieś indziej.
Jak się przed tym ochronić?
- Po pierwsze, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tata uzbroił się w potrzebną wiedzę. Tu z pomocą przyjdzie szkoła rodzenia, poradniki i publikacje o rozwoju niemowlaka. Po drugie i najważniejsze: praktyka. Im słabszą mam relację z dzieckiem, tym bardziej niekompetentny się czuję. Jak z jazdą samochodem.
Nie bez znaczenia jest ta sławetna wieczora kąpiel, kiedy tata wrócił z pracy i angażuje się go do wieczornych rytuałów higienicznych.
Zakres urlopu, który może wykorzystać ojciec, został niedawno zwiększony. Spożytkuj go na budowanie relacji z dzieckiem, nie na remont łazienki.
Oczywiście pamiętajmy o wyjątkowej dynamice relacji matka - noworodek. Mama jest niezbędna, gdy karmi piersią. Przez pewien czas dziecku wydaje się, że jest z nią jednością. Ale to nie oznacza, że tata jest zbędny.
A do czego niemowlakowi potrzebny jest tata?
- Według analizy ponad 100 różnych badań przeprowadzonych przez amerykańskich naukowców Ronalda R. Rohnera i Roberta Veneziano niedostatek obecności i opieki ojca zwiększa ryzyko wystąpienia u dziecka depresji, obniża satysfakcję z życia, zwiększa poziom stresu i podatności na zaburzenia psychiczne. Brak ciepła i intymności ze strony taty wpływa na wzrost przemocy u synów, obniża poziome empatii i umiejętności przystosowania.
Już dla bobasa korzystne jest, że czerpie nie tylko od mamy, ale i taty. Co prawda w tym wieku dziecko jeszcze nie "podgląda" ról i wzorców płciowych, ale już jak najbardziej buduje więź z innymi, doświadcza poczucia bezpieczeństwa lub jego braku, co ma kolosalny wpływ na kształtujący się mózg. Noworodek faktycznie jest niemal uwiązany z mamą, ale już po kilku miesiącach widzimy, jakie efekty daje bliskość taty. Mężczyzna staje się równorzędną figurą przywiązania, kolejną osobą, która daje poczucie bezpieczeństwa i bliskości. To świetny kapitał na dalsze lata życia i relacje w przyszłości.
Poza tym tata jest kluczowy we wsparciu mamy. Jego zaangażowanie to broń przeciwko depresji poporodowej. Zarówno kobiety, jak i samego mężczyzny.
Jak to?
- Badania mówią, że depresji poporodowej doświadcza 10 do 25 proc. ojców. W największej grupie ryzyka są panowie, którzy już wcześniej mieli problemy ze zdrowiem psychicznym, wahania nastroju, oraz partnerzy kobiet, które cierpią na depresję poporodową. W drugim przypadku ryzyko wynosi aż 50 proc. Dlatego tak ważne dla wszystkich jest, by tata zadbał o dobrostan partnerki.
Mężczyznom jest trudniej prosić o pomoc. Kulturowo mamy zakodowane, że mamy być silni i niezależni. A jeszcze jak w domu jest malutkie dziecko i kobieta, która zmaga się z cierpieniem po porodzie, odczuwa dużą frustrację, bo być może sama ma depresję, facet i jego stan psychiczny wydaje się nieważny. Kiedy spotykamy się z bezradnością i bezsilnością partnerki i swoją, i jeszcze w dodatku nie umiemy i nie lubimy poprosić o pomoc, może nam szybko zabraknąć kompetencji do tego, żeby sobie poradzić. Dla dobra dziecka tata musi też zadbać o siebie.
Kiedy powinno być jasne, że należy prosić o profesjonalną pomoc?
- I objawy depresji, i warunki wczesnego rodzicielstwa mogą się przeplatać czy maskować nawzajem. Notoryczne zmęczenie, uczucie przygnębienia i smutku, niechęć do realizacji ukochanych pasji możemy tłumaczyć brakiem snu. Kluczowym sygnałem powinien być dla nas szereg negatywnych doznań i myśli związanych z własnym dzieckiem. Drażliwość spowodowana jego płaczem i krzykiem. Uporczywe, utrzymujące się myśli: "a po co się zdecydowaliśmy", "lepiej byłoby nam w dwójkę". Innym stanem alarmowym jest to, że mam zasoby, żeby odpocząć, a nie regeneruje się wcale, np. wziąłem urlop, dziadkowie przejęli bobasa na kilka dni, a ja nie czuję, że mi choć trochę pomogło.
Poza tym włączenie się ojca w obowiązki przy dziecku zwiększają także szanse na to, że związek z jego mamą przetrwa.
Według szacunków Instytutu Badań nad Związkami w Seattle w USA aż 2/3 par doświadcza w ciągu pierwszych trzech lat od narodzin poważnego kryzysu, a 13 proc. małżeństw się rozwiedzie. Jeśli chodzi o Polskę, według badań opisywanych przez psycholożkę Edytę Kwiatkowską - 70 proc. par skarży się na obniżoną satysfakcję ze związku w ciągu pierwszego roku od pojawienia się dziecka.
- Przy pierwszym dziecku często jest trudniej, bo młodzi rodzice - a zwłaszcza mamy - nie wyobrażają sobie, że maleństwem mógłby się na dłużej zająć ktoś inny. I wcale nie chodzi o charakter kobiety. W IV trymestrze, czyli w okresie 12 tygodni po narodzinach, mama przeżywa jeszcze potężną burzę hormonalną. Przy rozchwianych hormonach mogą pojawić się takie zachowania i reakcje, których facet nigdy u niej nie zaobserwował. Ani w ogóle u żadnej kobiety.
Poza tym umówmy się, że pojawienie się dziecka na świecie to jest swojego rodzaju kryzys rozwojowy systemu rodzinnego. Związek jest narażony na różne perturbacje.
W radzeniu sobie z kryzysem w rodzinie nie tylko zasoby samych członków są potrzebne, ale także całej sieci wsparcia, czyli dalszej rodziny, przyjaciół, którzy mogą skontenerować nasze emocje, zaopiekować się maleństwem, wesprzeć w domowych obowiązkach. Zbudujmy sobie wioskę.
Kolejna rada: wspierajmy swoje pasje. Przejmijmy czas opieki nad dzieckiem wtedy, gdy nasz partner realizuje swoje zainteresowania, czy choćby małe, miłe rytuały. Jeśli kobiecie poprawia humor, że raz w tygodniu idzie na pilates, a co trzy tygodnie do manicurzystki, to niech zadaniem taty będzie jej to umożliwić.
Główne założenie: nie doprowadźmy do zupełnego przewrotu. Ani na związek, ani finalnie na dziecko nie wpłynie dobrze sytuacja, w której rodzic nagle musiał zrezygnować całkiem z siebie.
Czas przystosowania się do nowych warunków jest zawsze okresem stresu. Jeśli do tego dołożymy brak zdolności adaptacyjnych, mamy gotowy przepis na rozstanie. Dlatego im mniejsze odchylenie spowoduje w naszym codziennym funkcjonowaniu pojawienie się dziecka, im bardziej zaopiekujemy się sobą nawzajem, tym lepiej.
Rozmawiamy o emocjach, wymieniamy się doświadczeniami. Choćby zmęczenie podpowiadało, że zamiast rozmowy ważniejsze są inne rzeczy. Bo w takich momentach łatwo zgubić perspektywę drugiej osoby, która jest całkiem inna. Czasem jest tak, że mama zaczyna się czuć w domu z maluchem bardzo samotna. Mężczyzna chodzi do pracy, którą jest podwójnie zmęczony, bo w domu przestał się tak regenerować jak wcześniej. Pojawia się niezrozumienie emocji drugiej strony i wielka frustracja.
Bycie opoką w takiej sytuacji to prawdziwa próba "męskości".
Lista dla młodego taty
W sytuacjach stresowych łatwo zgubić głowę i poczuć się zdezorientowanym. Oto, co możesz zrobić, by wesprzeć maleństwo i mamę w pierwszych chwilach:
PORÓD
1. Jeśli planujecie wspólny poród, porozmawiaj z partnerką, czego od ciebie oczekuje.
2. Weź na siebie formalności. Jeśli partnerka tego chce, bądź jej rzecznikiem w kontakcie z położną i lekarzem.
3. Zaproponuj masaż, pomoż w dojściu do łazienki.
4. Pomagaj partnerce przybierać kolejne pozycje porodowe.
5. Bądź wsparciem psychicznym. Nie obrażaj się, jeśli rodząca potraktuje cię oschle. Twoja partnerka przeżywa wielki ból i burzę hormonów.
ZARAZ PO PORODZIE
1. Chodź z maluchem na wizyty do pediatry.. Porozmawiaj z lekarzem.
2. Zapytaj personel, czy możesz kangurować dziecko.
3. Poinformuj najbliższych o narodzinach, chyba że ustalicie, że chcecie to zrobić razem, gdy mama poczuje się lepiej.
4. Przynieś mamie jej ulubione danie. Po porodzie będzie wyczerpana i głodna.
5. Dokładnie posprzątaj mieszkanie i ustal, czy w domu potrzebne będą dodatkowe rzeczy dla dziecka i mamy.
6. Upewnij się, że na partnerkę w domu czeka bukiet kwiatów lub inny miły prezent.
NOWORODEK W DOMU
1. Weź na siebie formalności: zarejestrowanie narodzin dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego, zgłoszenie dziecka do ZUS.
2. Zajmuj się dzieckiem. Uczestnicz w codziennej pielęgnacji. Buduj więź z maleństwem.
3. Zwiększ swój udział w obowiązkach domowych i poświęć szczególną uwagę starszym dzieciom, które mogą czuć się odsunięte na drugi plan.
4. Dbaj o dobrostan partnerki. Kobieta nadal przeżywa prawdziwą burzę hormonalną i jest w tym okresie bardzo wrażliwa. Staraj się zorganizować tak, aby mama miała czas tylko i wyłącznie dla siebie.
5. Stale w miarę możliwości pielęgnujcie swoje pasje i rytuały partnerskie.
6. Zaczerpnij wiedzy doradcy chustowego w zakresie chustonoszenia.
7.Zadbaj o własne samopoczucie i czas tylko dla siebie. Nie wstydź się prosić o pomoc, gdy czujesz, że sytuacja się przerosła.
Blanka Rogowska, dziennikarka Wirtualnej Polski