Kocham i chronię. Moje dziecko w sieci
Jak nie odrobisz lekcji, masz szlaban na komputer! Kto z nas tego nie słyszał w dzieciństwie? Lata lecą, żyjemy w erze wszechobecnego internetu, a zakazy na coraz bardziej świadome (i dobrze!) swoich praw dzieci przestają działać. Zresztą zgodnie z podręcznikami wychowawczymi nie są skuteczne. Dużo lepiej sprawdza się zaufanie i współpraca. Tylko jak je osiągnąć?
Pomocą mogą służyć materiały na stronie Stacja Galaxy. Projekt firmy Samsung to skarbnica wiedzy dla rodziców, nauczycieli, jak nauczyć dzieci bezpiecznego i świadomego korzystania z internetu. Tam znajdziecie m.in. "Rodzinny przewodnik po cyfrowym świecie". Podręcznik ten powstał w programie CyfrOFFy kONtakt. Wysoko oceniony przez rodziców i nauczycieli, otwiera zasoby edukacyjne w nowym programie firmy Samsung. Napisali go eksperci i specjaliści w dziedzinie edukacji cyfrowej: Karolina Żelazowska-Byczkowska, pedagożka wczesnoszkolna i mama dwóch nastoletnich synów uczących się w systemie edukacji domowej, Iwona Brzózka-Złotnicka – ekspertka edukacyjna i trenerka specjalizująca się w wykorzystaniu nowych technologii w procesie uczenia i Krzysztof Jaworski, trener kompetencji cyfrowych, koordynator wielu edukacyjnych programów wprowadzających dzieci w cyfrowy świat internetu i komputerów.
Merytoryczne wsparcie zapewnili także naukowcy. Wstęp napisał prof. Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu Jacek Pyżalski z Wydziału Studiów Edukacyjnych uczelni, a przy okazji trener umiejętności komunikacyjnych i edukacji medialnej. Wsparcie merytoryczne zapewniła także dr Magdalena Rowicka, psycholożka w Instytucie Psychologii Stosowanej Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, badaczka uzależnień behawioralnych i twórczyni wielu programów profilaktycznych. To jeden z wielu materiałów Stacji Galaxy wspierających rodziców i wprowadzających dziecko w tajemniczy i przebogaty świat internetu.
Jak nadążyć za internetem?
Logika podpowiada, że aby przekonać dziecko, trzeba wiedzieć więcej od niego. W rzeczywistości cyfrowej to praktycznie… niewykonalne. Internet jest medium, które stale się zmienia. Gwiazdy sieci sprzed na przykład pół roku mogły już spaść na dno niebytu, hity się przeterminowały i osłuchały, a o wiralach sprzed kwartału pamiętają tylko najwierniejsi fani. - Trzeba zapomnieć o tym, że ciągle będzie się na bieżąco. Internet zmienia się zbyt szybko. Wystarczy uważność i ciekawość. Zapytajcie swoje dzieci, co oglądają. Obejrzyjcie to także. To doskonały start do rozmów – mówi Maciej Kępka z fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, która stworzyła m.in. stronę Sieciaki.pl i od lat monitoruje przestępstwa w sieci, których ofiarami są dzieci. Trener z tematyki zagrożeń online uważa, że gonienie przez rodziców za tym, co w internecie nowe, jest niepotrzebne, ale modne. To kolejna próba sprostania bardzo wysoko podniesionej poprzeczce nowoczesnego rodzicielstwa. Już nie tylko zdrowe odżywanie, drzemki o odpowiedniej porze i ekoubrania. Rodzic ma stać się alfą i omegą, chodzącym ideałem. Także w kwestii internetu
Gdy już obejrzymy razem z naszymi pociechami to, co polecają, nie lekceważmy ich fascynacji. - Czy jako dzieci nie oglądaliśmy niezbyt mądrych treści na przykład w telewizji albo bezrefleksyjnie nie zmienialiśmy kanałów pilotem? Oni robią teraz to samo, tylko w internecie. Nie wszystko musi być mądre i rozwojowe. Może po prostu jest śmieszne lub ciekawe? - pyta retorycznie Maciej Kępka.
Razem z dzieckiem zbuduj fundament
Aby mieć gwarancję, że dzieci nawet bez naszej kontroli będą mądrze korzystać z internetu, musimy razem z nimi zbudować fundament oparty na zasadach szacunku do drugiego człowieka, uczciwości, ale i świadomości ich praw. Maluchy, które będą wiedziały, jak trzeba postępować, przeniosą te zasady także do internetu. Ważne też, by wpoić naszym pociechom poczucie, że mają sprawczość. Niech wiedzą, że ich głos ma znaczenie. Reguły powinniśmy ustalać razem z nimi, a nie narzucać im tego, co my, dorośli, uważamy za słuszne. Pewne tego, że zostaną wysłuchane, zareagują, gdy komuś będzie działa się krzywda, będą próbować wesprzeć ofiary przemocy, czy to rówieśniczej, czy internetowej. - Ten fundament powinniśmy budować od samego początku. Długo przed tym, nim nasze dzieci dostaną do rąk urządzenie z internetem – wyjaśnia Maciej Kępka.
We właściwym czasie
Bo kwestia wieku ma bardzo duże znaczenie. Telefon z filmikami przydaje się wielu rodzicom, gdy na przykład pracują w domu, jadą z dzieckiem w długą podróż czy po prostu próbują malucha czymś zająć. Rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia są jednak bardzo restrykcyjne. Przed ukończeniem 2 roku życia dziecko nie powinno mieć kontaktu z żadnym urządzeniem ekranowym. Powyżej 2 lat – 15 minut dziennie, w wieku 3-6 lat limit czasowy korzystania z komputera, telewizora czy smartfonu to tylko 30 minut. Siedmiolatkom i starszym dzieciom możemy dopasować czas korzystania z elektroniki do ich możliwości percepcyjnych. Jednak godzina to maksimum, które możemy zaoferować naszemu synowi czy córce. Przedmioty z ekranami nie powinny zostawać na noc w pokoju dziecięcym, nie powinniśmy także dzieciom pozwalać korzystać z naszych sprzętów. I tu zaczyna pojawiać się problem…
Wiemy doskonale, że dzieci mogą naciskać, próbować wymusić na nas szybszy zakup laptopa czy smartfona. Presja rówieśnicza jest tutaj bardzo istotna. Skoro wszyscy koledzy już mają, to dlaczego ja nie? I na to jest rada. Jeśli w dzieciach wyrobimy poczucie pewności siebie i wytłumaczymy im, dlaczego jeszcze muszą poczekać, dadzą sobie radę z wyposażonymi w telefony kolegami i koleżankami. Nie ulegajmy innym. W wychowaniu dzieci musimy ufać swoim przekonaniom. Zwłaszcza że czasy się zmieniają, a nowych technologii przybywa. Kilkanaście lat temu rodzice stawali jedynie przed dylematem, czy już jest pora na popularną, ale nie do końca kształtującą dobre nawyki i zachowania zabawkę. Teraz rozważają w ten sposób zakup urządzeń podłączonych do internetu.
Zasady obowiązują wszystkich
Naśladownictwo, mimikra to jedna z podstawowych form zdobywania doświadczenia i umiejętności przez dzieci. Dlatego rodzice, musicie się bardzo pilnować! Jeśli rodzinną zasadą jest niekorzystanie z komórki przy stole, dorośli także nie powinni tego robić. Wtedy nie ma ważnych telefonów, maili i spraw. Można nadrobić to później. Nie odsyłajcie dziecka, które przyszło do was z pytaniem czy propozycją, bo komunikator wysyła powiadomienia. To naprawdę może poczekać. Stopniowe nadmierne korzystanie, prowadzące nawet do uzależnienia od sieci, telefonów dotyka także nas. Mimo poczucia, że kontrolujemy wszystko i nie naginamy zasad, dzieci mogą widzieć to inaczej. A potem chcieć to naśladować.
Jeśli proszącemu was o coś dziecku w kółko będziecie odpowiadać "zaraz!", wkrótce usłyszycie to samo od waszych pociech. Technologia cyfrowa, jak inne kwestie wychowawcze, wymaga od rodziców stanowczości w przestrzeganiu zasad. Dzieci momentalnie zauważą, że sami dorośli robią inaczej. Wyczują każdy fałsz i niekonsekwencję w zachowaniu, a na dodatek będą próbować to wykorzystać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Towarzysz dziecku w sieci
Gdy Wasz potomek otrzyma wymarzony smartfon, nie można zostawić go samemu sobie. Po pierwsze rodzice powinni wprowadzić limity czasowe. Według badań Urzędu Komunikacji Elektronicznej z 2022 roku decyduje się na nie już 2/3 badanych dorosłych.
Po drugie ważna jest świadomość, gdzie i po co nasze dziecko zagląda. Zwłaszcza że według badań najpopularniejszym serwisem, na który zaglądają dzieci, jest YouTube, miejsce nie tylko tutoriali i fajnej muzyki z jeszcze bardziej estetycznymi teledyskami. To tam swój żywot prowadzą specjaliści od wszystkiego, którzy nie zawsze dysponują sensowną wiedzą. To tam można obejrzeć głupie żarty, relacje ze szkolnych bójek i inne karygodne zachowania. Jak uchronić dzieci takimi treściami?
Blokady rodzicielskie i stuprocentowa inwigilacja mogłaby być wyjściem, gdyby nie… naruszały prywatności naszej pociechy. Są już programy, które pozwalają podsłuchiwać otoczenie, w jakim znajduje się dziecko. Rodzice uważają, że instalują je dla bezpieczeństwa swoich synów i córek. Pedagodzy jednak radzą, by zostawić dzieciom margines prywatności. Warto jednak rozmawiać o tym, co dziecko w sieci ogląda, co tam robi i z jakiego powodu wybiera te, a nie inne miejsca. Z wiekiem nasze dzieci będą miały coraz więcej tajemnic. Jeśli zbudujemy z nimi most porozumienia i zaufania, nie będziemy drżeć o każdą chwilę, którą nasze dziecko spędza bez nas. Pozwólmy im na prywatność, ale obserwujmy ich zachowanie. Być może potrzebują naszego wsparcia, ale nie mają odwagi, by o nie poprosić?
Powinniśmy także bacznie przyglądać się temu, co dzieci instalują, najlepiej wcześniej sprawdzając aplikację. Być może to kolejna fajna gra, która rozwinie umiejętności strategiczne naszych pociech. Jednak już atrakcyjnie opakowana skarbonka bez dna, w której każdy następny krok okupiony będzie wydatkami, wpędzi w kłopoty nasze dziecko i obciąży nasze portfele.
Błądzenie jest rzeczą ludzką
Nie myli się ten, kto nic nie robi, więc pewnie i naszym pociechom zdarzą się potknięcia. Zadaniem rodzica jest wyjaśnienie, dlaczego takie działanie w internecie nie jest właściwe. Zamiast podnosić głos, karać, zakazywać, lepiej porozmawiać. Pokazując, na czym polega błąd, mamy większą szansę, że nasz syn czy córka nie zrobi tego ponownie. Zresztą pewnie sami także mamy coś na sumieniu. Konia z rzędem temu, kto w internecie choć raz nie zachował się nieostrożnie. W tej nauce nie jesteśmy zostawieni sami sobie. Warto korzystać z porad i wsparcia ekspertów. Jak choćby tych, którzy przygotowali materiały na stronie Stacji Galaxy.
Internetu nie zmienimy, chyba że – jak twierdzi Maciej Kępka: - Wprowadzone zostaną zasady prawdziwej weryfikacji wieku. Wtedy jest duża szansa, że nasze dzieci naprawdę nie natkną się o pornografię, przemoc, rzeczy absolutnie nie dla nich. Kluczowa jest także odpowiedzialność za złamanie zasad. Na razie w internecie one są tak naprawdę pozorne. Tylko my możemy w porozumieniu z naszymi dziećmi stworzyć takie zasady, które będą działać. Warto spróbować – podsumowuje ekspert.
Jeśli chcielibyście wiedzieć więcej na temat tego, jak wspierać dzieci w kompetencjach cyfrowych, zajrzyjcie na stronę Stacji Galaxy. Tam znajdziecie nie tylko wspomniany poradnik, ale także karty pracy, które ułatwią Wam komunikację z dziećmi i wyjaśnienie im ważnych internetowych spraw. Lećcie na Stację Galaxy. Samsung przygotował Wam tam prawdziwe, dobre jakościowo paliwo i cargo.