Dzieci w sieci. Internet to nie jest opowieść o złym wilku
Niby wszystko o internecie wiemy, ale często tej wiedzy nie stosujemy w praktyce. Zarówno my, jak i nasze dzieci. Jeśli jednak zbudujemy solidny fundament, najmłodsi nie zgubią się w sieci. Internet to również mądre treści i baza wiedzy, której nie sposób znaleźć gdzie indziej. Teraz można do niej dotrzeć znacznie łatwiej.
Płatna współpraca z marką Samsung.
Internet dla dzieci jest tym, czym dla dorosłych prąd. Po prostu jest i bez niego nie da się żyć. Dzieciaki pokochały zwłaszcza serwisy społecznościowe i komunikatory. Najchętniej korzystają z YouTube’a (według Raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej to prawie 90 proc. w roku ubiegłym roku). Drugie miejsce z wynikiem prawie 50 proc. zajmuje Facebook, trzecie (niewiele mniej) Tik Tok.
To może być powód do obaw, dlatego tak ważna jest edukacja z zakresu bezpiecznego internetu i higieny cyfrowej. To w sieci dzieciaki odnajdują bowiem swoje autorytety i swoich idoli. A są ich całe rzesze – chłopaków i dziewczyn, którzy nagrywają ciekawe filmy, a zdobywając popularność, zyskują miano influencerów.
Niektórzy z nich mogą pochwalić się setkami czy milionami obserwujących i mają do powiedzenia naprawdę ciekawe rzeczy. Także na kanałach YouTube. Nie wierzycie?
Warto zajrzeć i zachęcić najmłodszych
Dobrych treści nie trzeba długo szukać. Są interesujące zarówno dla nas, jak i młodszego widza, któremu mogą pomóc w szkole lub w szukaniu odpowiedzi na naprawdę trudne pytania.
To m.in. Pan Belfer, który w przystępny sposób tłumaczy chemię i w ciekawy sposób rozprawia się ze szkolnymi "demonami": stresem, kartkówkami, sprawdzianami i egzaminami. Radek Kotarski i jego "Polimaty" słyną z niezwykle barwnie wyjaśnianych faktów historycznych, tajemnic przedmiotów codziennego użytku i zasad zdobywania wiedzy.
Aby nie połamać sobie języka i nie nadużywać błędów stylistycznych czy gramatycznych, warto zajrzeć na kanał o poprawnej polszczyźnie "Mówiąc inaczej", który prowadzi Paulina Mikuła.
Ciekawostkami ze świata fizyki, chemii i genetyki kusi "Naukowy bełkot", niezwykle staranna informacyjnie "Nauka. To lubię", a tajniki pracy mózgu najlepiej wytłumaczy Wietnamka od lat mieszkająca w Polsce i prowadząca kanał "emce".
Na "Astrofazie" można z kolei dowiedzieć się, jak działa kosmos i wszelkie nowoczesne urządzenia wysłane na orbitę
Pozostaje pytanie, gdzie jeszcze szukać stron z ciekawą i odpowiednią do wieku dzieci zawartością?
Wystarczy zapamiętać ten jeden adres: Stacja Galaxy marki Samsung ma wesprzeć małych i dużych w takim korzystaniu z sieci, by internet był zbiorem mądrych i wartościowych treści służących nauce, ale też rozrywce.
Po pierwsze: nie wyśmiewaj
Nie możemy jednak liczyć na to, że nasze dzieci skupią się jedynie na rzeczach wartościowych w internecie. Warto pamiętać, że to ich świat i ich rzeczywistość. To w cyfrowym świecie odnaleźli to, czego my szukaliśmy podczas zabaw na podwórkach lub zmieniając kanały pilotem od telewizora. Czy zawsze wybieraliśmy programy popularnonaukowe?
- Warto unikać obśmiewania i deprecjonowania tego, co nasze dzieci oglądają w sieci – wyjaśnia ekspert, Maciej Kępka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. - Młodzi ludzie mają do tego osobisty, emocjonalny stosunek. Jeśli powiemy, że to bez sensu, głupie, zamkniemy sobie drogę do szczerej i otwartej rozmowy, w której możemy uzasadnić, dlaczego konkretna treść nam się nie podoba, nie jest zgodna z naszymi wartościami lub też jest nieodpowiednia dla naszego dziecka.
W takich rozmowach pomóc może nam wspomniana Stacja Galaxy, która jest bezpieczną przestrzenią edukacyjną pomagającą wprowadzić dzieci w świat internetu. Sieciowa baza wiedzy podzielona jest na trzy komponenty.
Jeden przeznaczony jest dla dzieci w wieku 7-9 lat, a dowodzi nim dwójka bohaterów: oparty na wirtualnej grze. Druga część dla rodziców zawiera podręcznik i karty, które pomogą rozpocząć poważną, partnerską rozmowę z dzieckiem.
Trzecia – to strefa nauczycielska, bo tylko dzięki dobrej współpracy między opiekunami dzieci a pedagogami przekazywane treści będą zrozumiane, utrwalone i wcielane w życie.
Stacja Galaxy to narzędzia pomagające nawiązać dialog z dzieckiem i porozmawiać z nim o ważnych sprawach dotyczących zagrożeń i korzyści płynących z internetu. Tylko od nas zależy, jak z niego skorzystamy.
Nie ma co demonizować sieci. Trzeba rozmawiać
Uwielbiane przez najmłodszych media społecznościowe są także miejscem nieograniczonej kreacji. Dowolne treści może publikować każdy, także nastolatki, choć co do zasady social media mają ograniczenia wiekowe. Według badań Urzędu Komunikacji Elektronicznej robi to już ponad 36 proc. nieletnich. W zasadzie są ostrożni, udostępniają treści tylko znajomym, z rezerwą podchodzą do obcych, nie udostępniają swoich haseł i loginów. Mimo to nadal są podatni na wpływy innych. Im głębiej w las, tym więcej drzew – mówi stare porzekadło. Z internetem jest podobnie.
Poza influencerami dzieci mogą zetknąć się z patostreamerami, którzy robią rzeczy, o jakich nie śniło się nie tylko filozofom, ale także rodzicom. Niebezpiecznym połączeniem świata cyfrowego z realnym są od kilku lat challenge, internetowe wyzwania. Im są bardziej przekombinowane i niebezpieczne, tym lepiej dla odbiorców. Wielu młodych ludzi podejmuje wyzwanie, nie zastanawiając się nad konsekwencjami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tyle że w dyskusjach o internecie często my, dorośli, jesteśmy na straconej pozycji. To dzieci wiedzą więcej, choć zwykle bardzo po łebkach, pobieżnie. W takiej sytuacji siłowe rozwiązania – zakazy i nakazy – spotkają się z lekceważeniem i ignorowaniem tego, co do nich mówimy. Zabranie komputera i telefonu także niewiele ich nauczy. Bo co może wiedzieć boomer?
- Nie potraficie się dogadać z własnym dzieckiem? Ale przecież ono może mieć takie same potrzeby jak dorośli. Tylko inaczej je zaspokaja. Nawet jeżeli są to inne potrzeby niż nasze, to też są ważne i warto mieć je na uwadze. Gwarantuję, że nawet nie do końca orientując się w obecnych technologiach, da się porozmawiać z własnym dzieckiem. Jeśli tylko ma się ochotę i czas – mówi Maciej Kępka. - W sieci liczy się uważność i ostrożność. Media internetowe i portale społecznościowe potrafią rozpętać burzę na podstawie nieprawdziwego newsa, pojedynczego incydentu i siać panikę. Zarówno dorośli, jak i dzieci powinni ze spokojem reagować na każdą sytuację i dobrze ją ocenić. Istotne jest także krytyczne myślenie. Nauczmy ich weryfikowania treści. Niech się zastanawiają, czy to, co widzą, jest możliwe – podsumowuje.
Prawdziwą bazą do właściwego korzystania z sieci buduje się z dziećmi od samego początku. To zaufanie, uczciwość, przyzwoitość i prawda. Tego powinniśmy uczyć nasze pociechy od urodzenia. Jeśli zbudujemy solidny fundament, nasze dziecko nie zginie w sieci, który sam w sobie przynosi naprawdę wiele korzyści. Mądre treści, baza wiedzy, szansa na kontakt z osobami na całym świecie.
- Nie demonizujmy internetu. Świat miał się rozpaść już z powodu brutalnych gier komputerowych, modnych kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu. To się jednak nie stało. Istotniejszy wpływ od gier okazały się mieć wychowanie oraz grupa rówieśnicza. Przekazywane przez nas wartości naprawdę mają znaczenie – zapewnia Maciej Kępka
Płatna współpraca z marką Samsung.