Dziewczynka przy laptopie© gettyimages.com | momo production

Czym jest dobrostan cyfrowy?

Marta Słupska
18 grudnia 2023

Media społecznościowe, gry komputerowe, filmiki nagrywane przez ulubionych youtuberów, serwisy z wiadomościami, podcasty, fora internetowe… Sieć oferuje młodemu człowiekowi tak wiele, że łatwo się w niej zatracić. Jak zachować dobrostan cyfrowy, czyli zdrowy balans w korzystaniu z internetu, i na ile rodzice mogą w tym dziecku pomóc? Pytamy psycholożkę i psychoterapeutkę Agatę Woyciechowską.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Urządzenia cyfrowe towarzyszą nam na co dzień. Czy współczesne dzieci i nastolatki umieją z nich korzystać tak, by zachować balans pomiędzy życiem realnym a wirtualnym?

Agata Woyciechowska, psycholożka i psychoterapeutka: - I tak, i nie. Niektóre próbują, bo widzą, jak to wpływa na ich funkcjonowanie. Spotykam takich nastolatków w swoim gabinecie, którzy mówią np., że robią sobie detoks od komórki albo za pomocą aplikacji kontrolują czas spędzony w internecie. Raz miałam nawet chłopaka, który mówił, że nie używa telefonu poza domem. Robił to, by mieć kontrolę nad korzystaniem z sieci.

Z drugiej strony są też takie dzieci i nastolatki, które nie umieją żyć bez ekranów. W ich przypadku jest to powiązanie często z różnymi problemami, np. z zaburzeniami depresyjnymi, problemami w rodzinie czy z nauką. Dla nich media społecznościowe czy gry są ucieczką w inny świat. Zdarzają mi się w gabinecie dzieci, które w zabawie dosłownie odtwarzają gry komputerowe. Trudno jest im wyjść poza świat wirtualny, bo on daje gotowe rozwiązania.

Co ciekawe, w 2022 roku MindGenicAI przeprowadził badania dotyczące samotności w pokoleniu Z, czyli osób urodzonych po roku 1995. Wynika z nich, że pierwszym powodem poczucia osamotnienia wśród młodych ludzi jest uzależnienie od internetu, a przede wszystkim od mediów społecznościowych. Te badania pokazują z jednej strony, że problem jest duży, a z drugiej - że młodzi ludzie są jego świadomi.

Czy to prawda, że dzieci i nastolatki są bardziej niż dorośli podatni na to, co oferuje świat wirtualny?

- Tak, ponieważ ich mózg wciąż się rozwija. U nastolatków kora przedczołowa, która pozwala na hamowanie popędów, dopiero dojrzewa, dlatego dzieci i nastolatki są bardziej podatne na wpływy zewnętrzne. Trudno jest im zahamować pewne zachowania, nie mają ponadto odpowiedniego zasobu wiedzy społecznej, rozumienia konsekwencji, odraczania gratyfikacji, czyli oczekiwania na przyjemność, w czasie.

Dorosły chce sobie kupić jakąś rzecz, ale wie, że go na to nie stać, więc czeka, aż uzbiera pieniądze. Dziecko czy nastolatek chce mieć tę rzecz tu i teraz. Nie będzie czekać z kupieniem sobie diamentowych butów w grze, więc ukradnie rodzicowi kartę i zapłaci nią kilkaset złotych za wirtualny przedmiot. To się niestety zdarza.

Co zatem rodzice mogą zrobić, by nauczyć dziecko zachowania równowagi pomiędzy rzeczywistością a światem wirtualnym?

- Zacznijmy od tego, że zazwyczaj rodzice zaczynają się niepokoić dopiero, gdy dziecko zamyka się w pokoju na długie godziny i gra na komputerze albo wpada w histerię, gdy chce się mu zabrać telefon. To moment, w którym o zmianę będzie trudniej , bo ten chłopiec czy dziewczynka nauczyły się już korzystać ze sprzętu cyfrowego w określony sposób. A dzieci uczą się bardzo szybko.

Elektronika wykorzystuje bardzo czuły dla nas zmysł – wzrok – i daje bardzo dużą stymulację mózgową. Dziecko, które gra w grę komputerową czy siedzi w internecie, dostaje zastrzyki dopaminy, które sprawiają, że czuje się przyjemnie i potem poszukuje podobnych doznań. Chodzi więc o to, by nie dopuścić do tego momentu.

Tylko jak to zrobić?

- Na pewno korzystne jest wprowadzanie elektroniki w późniejszym wieku dziecka, nie przed trzecim rokiem życia. Ważne jest, żeby ustanowić kontrolę rodzicielską pod kątem tego, co dzieci oglądają i w co grają, kiedy i w jakich ilościach. Treść takich filmów czy gier powinna być dostosowana do poziomu intelektualnego i emocjonalnego dziecka. Rodzic powinien oglądać daną rzecz z dzieckiem lub obejrzeć ją zanim pociecha ją zobaczy.

W tym wszystkim bardzo ważne jest jasne stawianie granic i konsekwencja. Jeśli powiemy sześcio- czy siedmioletniemu dziecku, że może używać komputera przez godzinę w sobotę, to trzymajmy się tego. Im dziecko będzie starsze, tym tego czasu będzie dostawać więcej.

Tym sposobem dojdziemy do momentu, w którym będzie miało swoje własne urządzenia elektroniczne i będzie samo umiało zarządzać czasem poświęcanym na media społecznościowe, gry czy filmy w internecie, a przynajmniej posiądzie wiedzę, jak to robić, żeby z czasem móc ją zastosować. To ważne, by się tego nauczyło, bo my, dorośli, w pewnym momencie nie będziemy już mieli wpływu na to, ile nastolatek spędza czasu przed ekranami.

Dzięki takiemu dawkowaniu czasu spędzanego przed komputerem nauczy się, że poza internetem też jest życie?

- Otóż to. W wychowaniu trzeba stawiać granice, ale tak, by zachować w nich balans. Pojawia się pytanie: na ile dziecku czy nastolatkowi na coś pozwolić, a na ile je zdenerwować lub zestresować. Możemy zabrać dziecku internet, ale jeśli ono nie potrafi w inny sposób spędzać czasu, będzie bardzo sfrustrowane.

Dlatego dziecku trzeba coś dać w zamian: wspólne spędzanie czasu, jego twórcze wykorzystanie, rozwijanie zainteresowań. Trzeba je nauczyć, co robić, gdy pojawia się nuda.

Czy istnieją jakieś triki, które można wykorzystać, żeby zachować dobrostan cyfrowy?

- Tak, jest ich sporo. Dobrym sposobem jest uzgodnienie, że po wejściu do domu odkładamy telefon w jedno miejsce. To oczywiście trudne, ale często stanowi kwestię organizacji. Przykład musi jednak iść od rodziców – to oni muszą pokazać, że mogą zrezygnować z internetu na rzecz czasu spędzanego wspólnie z dzieckiem.

Ważne jest wzorcowanie zachowań. Jeśli dzieci widzą, że rodzic spędza bardzo dużo czasu przed komputerem czy telefonem, to uczą się tego i robią podobnie.

Możemy się też umówić na wyłączanie telefonów na noc albo wprowadzić ograniczenia czasowe w związku z korzystaniem z sieci. Ciekawym sposobem jest też wyzwanie, aby spróbować tak korzystać z telefonu, by dwa dni wytrzymał na jednej baterii bez ładowania.

Nie możemy jednak pomijać zalet cyfryzacji, z których również korzystają młodzi ludzie. Daje ona obszerny dostęp do wiedzy i innych zasobów, pozwala na tworzenie sieci społecznej wykraczającej daleko poza podwórko i szkołę, na rozwój osobisty, korzystanie z dopasowanej indywidualnie edukacji i rozrywki etc. Wreszcie mądra edukacja młodego użytkownika sieci może sprawić, że nauczy się on tego, jak świat funkcjonuje i jak go czytać – jak odsiewać ziarno od plew, prawdę od fake newsów, czy jak bronić się przed natrętnymi ludźmi lub konsumpcjonizmem.

Mamy wiele do zrobienia w zakresie edukacji cyfrowej na wielu płaszczyznach, ale jeśli pójdziemy tą drogą, to jest nadzieja na korzystne zmiany w tym obszarze. Zresztą, chyba nie mamy wyjścia.

Więcej o dobrostanie cyfrowym dowiesz się, oglądając poniższe wideo

Źródło artykułu:WP Parenting