Ból brzucha u malucha. "Wpadamy w błędne koło"
Choć ból brzucha u dziecka to powszechny problem, jego przyczyna nie zawsze jest prozaiczna. To może być zwykła niestrawność, ale też sygnał alarmowy, za którym stoją nawet wrzody, otyłość czy cukrzyca diagnozowane u coraz młodszych pacjentów. Jak temu zapobiec i leczyć, by nie nasilić dolegliwości?
Nie tylko "zwykłe" zatrucie
Ból brzucha to w przypadku dzieci jeden z najczęstszych powodów wizyty u lekarza.
- U dzieci dodatkową trudnością jest brak możliwości wskazania konkretnej lokalizacji bólu, bo dziecko w przeciwieństwie do dorosłego tego nie potrafi. To sprawia, że trzeba zachować szczególną czujność. Zdecydowanie najczęstszą przyczyną są błędy dietetyczne, które wielu rodziców popełnia nagminnie - zaznacza pediatra Łukasz Durajski.
Co należy do najczęstszych?
- Kompletnie nie kontrolują ilości przetworzonego jedzenia, bogatego w cukier czy konserwanty, które dziecko spożywa regularnie. To aktualnie prawdziwa plaga, która od pozornie niegroźnego bólu brzucha może prowadzić do poważnych problemów z przewodem pokarmowym, np. wrzodów, ale też otyłości czy cukrzycy - podkreśla lekarz.
Ekspert tłumaczy, że takie odżywianie - podobnie jak u dorosłych - zaburza mikroflorę jelitową i sprawia, że zaczynają w niej przeważać szkodliwe drobnoustroje. To pierwszy krok do stanów zapalnych, a także spadku odporności.
- Musimy sobie uświadomić, że zdrowe jelita to odporność. Wielu rodziców popełnia podstawowy błąd - z jednej strony nie dba o dietę dziecka i pozwala na jedzenie wysoko przetworzonych produktów, jak słodycze czy fast foody, a z drugiej kupuje witaminy wierząc, że to wszystko załatwi. To bardzo szkodliwy mit - ostrzega dr Durajski.
Lekarz tłumaczy, że prawidłowa profilaktyka opiera się przede wszystkim na zdrowym odżywianiu połączonym z aktywnością fizyczną. Można stosować witaminy i probiotyki (preparaty zawierające dobroczynne bakterie wspierające mikroflorę jelitową), ale nie zamiast diety.
Podobny mechanizm dotyczy leczenia. Jeśli lek nie działa, nie należy podawać kolejnych dawek, tylko skonsultować się z lekarzem. Im młodsze dziecko, tym szybciej powinniśmy się na taką wizytę umówić.
Groźna pułapka
Ból brzucha może być oznaką zwykłej niestrawności, gromadzenia się gazów w jelitach czy infekcji wirusowej lub bakteryjnej. Jeśli jednak nawraca i mimo leczenia zdarza się coraz częściej, może być związany właśnie z dietą.
- Mam do czynienia z bardzo poważnymi problemami dotyczącymi przewodu pokarmowego. To np. wrzody żołądka czy zapalenie błony śluzowej, które pojawiają się już nawet u trzynasto- czy piętnastoletnich dzieci i są efektem niezdrowego odżywiania od małego - alarmuje dr Durajski.
Przyczyniają się do tego również środki przeciwbólowe, podawane dziecku zbyt często.
- Niestety wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy, że środek przeciwbólowy, choć można go oczywiście podać na złagodzenie bólu, nie jest jedynym rozwiązaniem. Substancja czynna zadziała objawowo, ale nie zlikwiduje przyczyny. To jakby łatać dziury durszlakiem - zaznacza lekarz.
- Dlatego, jeśli ból brzucha powraca, powinniśmy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem. Zwłaszcza że zbyt częste podawanie leków przeciwbólowych niesie ze sobą dodatkowe ryzyko. Jeśli w przewodzie pokarmowym jest już stan zapalny, to takie leki, a zwłaszcza te z grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych, będą jeszcze bardziej podrażniać błonę śluzową, potęgując problem. Mogą też takie stany zapalne wywołać. To błędne koło, które może się odbić na zdrowiu dziecka bardzo poważnie - ostrzega pediatra.
W ten sposób można doprowadzić do sytuacji, kiedy konieczne będzie już specjalistyczne leczenie. Za pozornie niegroźnym bólem brzucha mogą stać nawet poważne choroby cywilizacyjne, które dotykają coraz młodszych dzieci.
- Mam pacjentów z otyłością, cukrzycą czy insulinoopornością. Alarmujący jest fakt, że zgłaszają się do mnie rodzice nawet z sześciolatkami, które mają stwierdzoną otyłość. To są sytuacje, kiedy mówię wprost, że systematycznie podtruwają i zabijają swoje dzieci. Bez ostrych słów nadal wielu z nich nie potrafi się otrząsnąć - podkreśla Durajski.
Nie działaj na własną rękę
Jak więc powinno wyglądać leczenie takich dolegliwości, by było skuteczne?
- Przede wszystkim trzeba reagować odpowiednio do rodzaju bólu. Jeśli jest silny i nagły, to od razu jedziemy na SOR, bo może to być stan zagrażający życiu. Jeśli jest to ból czynnościowy, który nawraca, możemy podać środek przeciwbólowy, najlepiej w postaci paracetamolu, który jest mniej inwazyjny niż leki z grupy NLPZ i obserwować dziecko. Jeśli pojawią się dodatkowe objawy np. wymioty czy biegunka, najlepiej skontaktować się z lekarzem, bo wskazuje to na infekcję bakteryjną lub wirusową, które wymagają innego leczenia - wyjaśnia dr Durajski.
- U dzieci mamy często do czynienia z tzw. maskami brzusznymi. Dziecko skarży się na ból brzucha, a tak naprawdę ma anginę lub inną infekcję górnych dróg oddechowych. Kaszląc, angażuje przeponę, przez co wskazuje na brzuch - tłumaczy pediatra.
Dodaje, że oprócz leku przeciwbólowego można podać dziecku probiotyk dostosowany do jego wieku.
- Takie preparaty nie są stosowane tylko osłonowo podczas antybiotykoterapii, ale też mogą być podawane przy bólu brzucha związanym z kolką czy biegunką spowodowaną zatruciem pokarmowym. Zawsze pilnujmy prawidłowej dawki probiotyku i nie modyfikujmy jej na własną rękę - wskazuje lekarz.
W probiotykach dla dzieci można najczęściej znaleźć m.in. bakterie LGG czy Lactobacillus plantarum 299v. Ważny jest jednak nie tylko konkretny szczep, ale też ilość bakterii, które zawierają takie preparaty.
- By probiotyk dobrze zadziałał, musi mieć zawartość bakterii określoną na poziomie miliardów. Tymczasem w ulotkach niektórych suplementów znajdziemy informację, że to są miliony. Zwracajmy na to uwagę, bo działanie takiego preparatu może być wówczas znikome i nie będzie miało wpływu na złagodzenie dolegliwości - radzi dr Durajski.